Z wizytą u pakownie PL | Justine Crafts

Z wizytą u pakownie.pl – więcej niż wywiad

Jakiś czas temu Ewelina wpadła na genialny pomysł – zaprojektowała i stworzyła wyjątkowe worki podróżne, dzięki którym bagaż jest uporządkowany, ubrania dłużej zachowują swoją świeżość a pakowanie staje się czystą przyjemnością.

Z wizytą u pakownie PL | Justine Crafts

Kim właściwie jest Ewelina i jakie tak na prawdę są zaprojektowane przez nią worki?

Ewelina to niezależna kobieta – jest żoną Krzysia, mamą Adama i Bartka, pracuje na etacie, mieszka w domu na wsi, a mimo to ma jeszcze czas dla siebie i na swoje pasje! To świetny dowód na to, że potrafi się zorganizować i doskonale zarządzać swoim czasem.

Chcecie wiedzieć, jak to robi? Jakie są jej worki i dlaczego warto zwrócić na nie uwagę?

Koniecznie przeczytajcie naszą rozmowę.


Ewelino, zacznijmy od tego: jak Ty to wszystko robisz? Masz mnóstwo obowiązków, a jednak wszystko udaje Ci się ze sobą pogodzić. Kobiety bardzo często zapominają o sobie i poświęcają się innym (chociaż to powoli się zmienia). Ty masz czas na rodzinę, pracę i czas dla siebie, na swoje pasje.



Owszem, jak każda mama, mam mnóstwo obowiązków. Moja doba rozpoczyna się o 5.15 rano. Gdy mnie dzwoni budzik, moi chłopcy przewracają się na drugi bok. O 6.30 zaczynam pracę w Katowicach, do domu wracam po 15.00. Dalej jest wir obowiązków domowych: obiad, pranie, prasowanie, sprzątanie. A jeszcze okna trzeba umyć, odkurzyć by się przydało i na ogrodzie jakieś chwasty się zalęgły. No i ciągłe: mam zadanie domowe, wiersz do nauczenia, pobaw się ze mną klockami lego, zagraj z nami w Monopol, przytul mnie mamo… Jak w każdej rodzinie, nic nadzwyczajnego. Ale w ciągu całego dnia myślę sobie: wieczorem siądę do maszyny, choć na chwilę – i to daje mi bardzo dużo energii. Jest taką siłą napędową, kiedy tych sił i cierpliwości już coraz mniej.

Dzisiaj już nie wyobrażam sobie nie mieć pasji, nie mieć swojej pracowni, swojego kąta, swojej „świątyni dumania”. Jest jeszcze jedna kwestia, bez której nic by się nie udało – wsparcie mojego męża. Bez jego pomocy, wiary we mnie, w moje możliwości, bez jego motywacji na co dzień – nie odważyłabym się na nic.

Z wizytą u pakownie PL | Justine Crafts

Jak wpadłaś na pomysł zaprojektowania worków „do walizki”?

To był dość złożony proces :). Na trzydzieste urodziny sprawiłam sobie maszynę do szycia – moje wielkie marzenie jeszcze z czasów dzieciństwa. Nie wzięłam udziału w żadnym kursie. Uczyłam się sama – metodą prób i błędów; podekscytowania, gdy się udawało i wiązanki szpetnych przekleństw, gdy po godzinie szycia „dzieło” nadawało się tylko do kosza. Zaczynałam szycie od bardzo prostych rzeczy: poduszek, kap na łóżka, czapek i kominów dla chłopców. Targnęłam się nawet na firankę – szybko pojęłam, że to zdecydowanie nie na moje nerwy :). Przeglądałam mnóstwo blogów szyjących mam, które były dla mnie inspiracją i świetną nauką. Jednocześnie szukałam czegoś dla siebie, czegoś, czego nikt jeszcze nie ma, czegoś unikatowego.

Tymczasem mój młodszy syn zachorował i trafiliśmy do szpitala. Wiadomo, jak jest w szpitalu: łóżko dla dziecka, rozkładana polówka dla mamy (jak dobrze, że choć tyle), niewielka szafka na jakieś drobne przybory. Nic więcej. Wszystkie ubrania zatem przerzucałam w walizce. Doprowadzało mnie to do szału! Z natury jestem pedantyczna – lubię, kiedy każda rzecz ma swoje miejsce, lubię porządek i dobrą organizację przestrzeni. Ten tydzień w szpitalu, pomijając chorobę syna, która na szczęście szybko została opanowana, był dla mnie organizacyjnym koszmarem. Po powrocie do domu zaczęłam intensywnie kombinować nad rozwiązaniem. A ono było jak natchnienie – nagłe i jasne. Zerwałam się z kanapy (ku wielkiemu zdziwieniu mojego męża), pognałam do maszyny i pół godziny później miałam uszyty prototyp! W czasie szycia wszystko jakby układało się w jedną całość – niemal cały biznesplan miałam gotowy w głowie. Zawołałam męża, pokazałam mu pierwszy worek i zaczęłam opowiadać o swoim pomyśle, o jego możliwościach, wariantach… Czułam się jak we śnie :).

Dużo worków uszyłaś zanim doszłaś do ideału? Mnie rodzice powtarzali – uszyjesz dziesiątą torebkę i dojdziesz do wprawy. Kilka razy chciałam to rzucić.

To normalne! Ja też miałam kilka takich chwil, kiedy chciałam to wszystko rzucić w diabły. Kiedy jeden z worków, w moim mniemaniu perfekcyjnie uszyty, pokazałam zawodowej krawcowej, usłyszałam, że wszystko w nim jest źle :). O! Co wtedy się działo!!! Jak to, źle uszyty?! No przecież jest idealny!! Przecież tyle nad nim pracowałam… A to już był chyba z trzydziesty worek! Wtedy naprawdę miałam chwilę załamania, o wściekłości i urażonej dumie już nawet nie wspomnę. Pamiętam ten moment, kiedy weszłam do pracowni i wycierając łzy przez zaciśnięte zęby powiedziałam sobie: „choćby nie wiem co – dam radę, będzie dobrze”. I uszyłam trzydziesty pierwszy worek. A po nim chyba drugie tyle nim byłam zadowolona z efektu. Trwało to pół roku. A przecież metoda i sposób uszycia to jedno, a dobór materiałów to już zupełnie inna bajka.

Z wizytą u pakownie PL | Justine Crafts

Z czego zrobione są Twoje worki? Podczas wakacyjnych wyjazdów, szczególnie z dziećmi, różne rzeczy się dzieją. Czy to trwały materiał?

Od początku zakładałam, że już nigdy więcej nie spakuję się do walizki używając reklamówek. Wyjeżdżałam wtedy często na służbowe delegacje i moja walizka za każdym razem wyglądała jakbym wyszła z zakupów w markecie – dla mojej pedantycznej duszy to był estetyczny dramat! Wiedziałam więc, że wykorzystane przeze mnie tkaniny będą wodoodporne. Dzięki nowoczesnemu nylonowi i poliestrowi, które są bardzo trwałe, nasze ubrania są chronione przed zmoczeniem czy zabrudzeniem.

Projektując worki chciałam także, by każda część naszej garderoby miała swój osobny worek – tak powstał zestaw worków składający się z siedmiu elementów: worek na koszule/t-shirty/swetry, worek na spodnie/spodenki/sukienki, na bieliznę, na skarpety/rajstopy, na buty, na kapcie i, co najfajniejsze, na brudne ubrania. Całość mieści się do dodatkowego woreczka ściąganego sznurkiem, który w podróży może posłużyć jako worek na kostiumy kąpielowe, a w domu będzie przechowywał nasze worki. Dodatkowo każdy z nich ma naszyty skórzany emblemat odpowiadający częściom garderoby. Odtąd, będąc w podróży, nie słyszę już od dzieci czy męża: „gdzie spakowałaś moją koszulkę? gdzie moje spodenki?”. Moi klienci często mówią, że mając worki, łatwiej im się spakować, nie zapominają o niczym i… zabierają mniej zbędnych rzeczy! Zestaw worków jest jak gotowa lista „must take” – muszę zabrać.

Z wizytą u pakownie PL | Justine Crafts

Czytałam trochę o zaletach Twoich produktów. Dla mnie najważniejsze są dwie – porządek w walizce i, jako wielka fanki jakości, najwyższa jakość! Tak na prawdę nie sposób przejść obok wszystkich zalet obojętnie. Z jakich powodów Twoi klienci sięgają po te worki? Właściwie to worki „do walizki”, ale czy można znaleźć też dla nich jakieś inne zastosowanie?

Przede wszystkim każdy z moich worków ma wszyty zamek błyskawiczny. Ten prosty zabieg powoduje, że poskładane ubrania włożone w worek i spakowane w walizce nie gniotą się, a co za tym idzie – dłużej zachowują świeżość. Wykorzystane tkaniny są bardzo lekkie – zatem nie obciążają naszego bagażu. To jest bardzo ważne, gdy wybieramy się w podróż samolotem i każdy gram się liczy! Podobnie sprawa ma się z dyskrecją. Kiedy wracaliśmy z rodzinnych wakacji w Barcelonie, na lotnisku okazało się, że musimy przepakować walizki. Dzięki temu, że wszystko miałam spakowane w worki, wystarczyło przełożyć dwa worki do drugiego bagażu i już było w porządku. A pozostali pasażerowie stojący w kolejce i obsługa lotniska nie widzieli naszych porozwalanych ubrań, bielizny czy butów.

Na co dzień, kiedy nigdzie nie wyjeżdżamy, wykorzystuję worki np. do przechowywania sezonowych ubrań. Dzięki temu wiem, że się nie zniszczą i nie zakurzą. Mój syn wykorzystuje także worki idąc na basen – pakuje do nich mokre kąpielówki i ręcznik.

Z wizytą u pakownie PL | Justine Crafts

Jak bardzo pojemne są Twoje worki? Ile mieści się w nich ubrań/butów? Gdzieś widziałam informację, że wystarczają na 7-dniowy wyjazd, ale bagaż na 7 dni dla osoby X może zdecydowanie różnić się od bagażu osoby Y na tyle samo dni. Chodzi mi tutaj głównie o ilość zabieranych ze sobą rzeczy.


Worki były testowane przez różne osoby i w różnych sytuacjach. Przykładowo, worek na koszulki zmieści co najmniej siedem koszulek i dwa swetry osoby dorosłej. Podobnie rzecz ma się ze spodniami. Skarpetek i bielizny pomieścimy znacznie więcej – nawet dziesięć par. Worek na buty zaprojektowany jest na jedną parę dużych męskich butów w rozmiarze 46. A zatem do worka zmieści się jednocześnie para trampek i szpilek. Wszystko zależy od tego, ile zwyczajowo zabieramy ze sobą rzeczy. Informacja o tym, że do worków można spakować się na tygodniowy wyjazd jest bardzo ostrożna. Mnie udało się spakować na dwa tygodnie! Ale ja jestem minimalistką 🙂 Kiedy pracowałam nad workami dla dzieci, zastanawiałam się, czy powinny być mniejsze. Ale szybko moi klienci wybili mi ten pomysł z głowy – owszem, dziecięca koszulka jest znacznie mniejsza od męskiej, ale przecież dziecko częściej się brudzi i wymaga więcej ubrań w podróży. I tak już zostało – powiększyłam tylko gamę kolorystyczną o żywe i ciepłe barwy, które lepiej nadają się dla dzieci.

Z wizytą u pakownie PL | Justine Crafts

Mam jeszcze jedno pytanie. Jakie są Twoje plany na pakownie.pl? Wiem, że chcesz rozwijać ten projekt. Może uchylisz nam rąbka tajemnicy? Planujesz jakieś nowości w najbliższym czasie?

Pomysłów i planów jest sporo. Nowe projekty kołatają się w głowie. Część z nich już znalazło się w sklepie. Jest to często rezultat rozmów z klientami na temat ich potrzeb w podróży. Jedni mówili, że przydałby się worek na lekarstwa czy dodatkowe kosmetyki. Inni szukali miejsca na ulubione zabawki dzieci, stroje kąpielowe czy zimowe czapki i rękawiczki. Tak powstały wodoodporne worki ściągane na sznurek, które mogą także posłużyć jako plecaki w czasie wakacyjnego zwiedzania.

Dzisiejszy świat mediów społecznościowych czy platform zakupowych daje ogromne możliwości. Niestety wszystko wymaga czasu i nakładu pracy. Stopniowo otwieram się na te nowe światy, wdrażam się w tę nieznaną dla mnie rzeczywistość. I tutaj znów powtórzę – gdyby nie mąż (programista), jego pomoc i anielska wręcz cierpliwość do mnie – nie odnalazłabym się w wirtualnym świecie.

Ewelino, dziękuję Ci za świetną rozmowę i życzę powodzenia w rozwijaniu tego biznesu! A Wam chciałabym przypomnieć, że warto walczyć o swoje marzenia, rozwijać pasje i po prostu robić to co się lubi. Wtedy jest się po prostu szczęśliwszym.


Na koniec mamy dla Was niespodziankę.

Przy okazji naszego wywiadu, Ewelina zgodziła się pokazać Wam swoją pracownię i nie tylko. Koniecznie zobaczcie nasz filmik (tylko miejcie na uwadze, że to mój pierwszy filmik).

Jeśli spodobały Wam się worki Eweliny i nasza rozmowa, zapraszamy Was na pakownie.pl, gdzie możecie zapoznać się z całą ofertą i kupić wybrane worki (zarówno pojedynczo, jak i w zestawach). Jeśli macie jakieś pytania do Eweliny, piszcie w komentarzach albo możecie zrobić to bezpośrednio przez maila, Facebook oraz Instagram.

No dobra, jest jeszcze jedna niespodzianka od pakownie.pl!

Specjalnie dla Was Ewelina przygotowała kupon rabatowy do wykorzystania w sklepie pakownie.pl. Tylko teraz na hasło: JustineCrafts otrzymacie aż 20% rabatu. Kupon jest ważny do 20 maja 2018!

Pamiętajcie, że warto spełniać marzenia, nie poddawać się i iść do celu. Jeżeli coś nie wychodzi za pierwszym razem, trzeba próbować dalej, w końcu wyjdzie.


Wszystkie zdjęcia użyte w tym poście zostały zapożyczone od pakownie.pl za zgodą Eweliny.

Share:
Justyna

Justyna

Uwielbiam się rozwijać, dzięki czemu mogę Was inspirować! Nie boję się wyzwań i czerpię dużo radości z tego co robię - bo najważniejsze to robić to, co się kocha! :)